Frantic young people

[Melepeta]

Nie xD
To znaczy nie takie obraźliwe Marian, Mary, Marihuana.
A nie, sorki, byłam też Papużką i Serkiem.

[Mara R.]

Dobrze Anoniusiu. Będę tak do ciebie mówić. A wracając do tematu, to pamiętasz Ola jak M. Kumański na zielonej szkole wymyślał wszystkim przezwiska? Ty byłas budzikem, Kaja pisakiem a ja różą.

[Anuś]

Na mnie w klasach 1-2 mówili Wiewórka i różne odmiany tego słowa, a raz się wkurzyłam i przyłożyłam Szymonowi i potem do końca podstwawówki nikt mnie nie przezywał. W piatej klasie wszyscy do mnie anuś mówili, a w szóstej miałam takie głupie przezwisko... nie ważne

[Olusia]

Chciałam zauważyć Marysiu, że Ty nie byłaś różą tylko rożkiem. I pamiętam jak się na niego denerwowałaś, że nie jesteś różą.

[Mara R.]

No własnie nie byłam pewna jak się nazywałam. Zawsze jakoś bardziej człowiekowi wchodzą przezwiaka innych. Coś mi to troche nie pasowało, żebym miała takie ładne przezwisko. Dobrze, że Ty zawsze wszystko pamiętasz.

[Olusia]

Ach, wielkie dzięki. Ale wiesz jak to było z tą ligą dla Zuzi.

[Mara R.]

No cóż.

[Olusia]

Bez komentarza.

[Melepeta]

Nie wiem, o co chodzi z ligą dla Zuźki xD
Budzik i Rożek, hmm
A Wiewiórka... mam koleżankę, którą przezywają Wiewiór i ona jest z tego dumna. Chociaż ostatnio zmutowano ją do Fiefióra

[Anuś]

ja nie byłam dumna... wręcz przeciwnie:D potem Szymon był Wiewiorka:)

[Olusia]

Teraz ja nie wiem o co chodzi.

[Mara R.]

Co do naszych starych klas, to właśnie jestem w sali informatycznej w mojej starej szkole. Mamy spotkanie. Pan Lesiu pozwolił nam wejść. On co prawda przez ten rok nie uczy, bo pisze doktorat, ale nadal tu przychodzi. Nawet byłó całkiem miło.

[Anuś]

mieliście spotkanie starej klasy??

[Olusia]

I jak było na spotkaniu? Tak po prostu siedzieliście w sali informatycznej i każdy robił co chciał?

[Anuś]

a ty nie byłaś??

[Gooosia]

Oooo, to piękne^^ My nie mieliśmy spotkania starej klasy. Znaczy jedno. aja nie byłam. Nie mogłam:(

[Mara R.]

Przez jakieś pierwsze dwie godziny po prostu sobie siedzieleliśmy w sali katechetycznej i gadaliśmy, na początku łamaliśmy się opłatkiem. Dopiero pod sam koniec byliśmy jakies 15 min. w sali informatycznej. Potem byłam jeszcze u Oli T. w domu. Jej braciszek jest słodziutki(ale oczywiscie nie słodszy niz Maje- Twoja Olu siostra i córka mojego kuzyna, która wczoraj absolutnie podbiła moje serce). I to by było tyle, co robilismy na spotkaniu.

[Melepeta]

Ciekawe, jakby takie cos wygladalo w wykonaniu mojej klasy... W sumie to tak, ze oni by mi musieli o wszystkim opowiadac, bo sami maja ze soba caly czas kontakt.

[Gooosia]

No, a u nas, gdyby, nie to, że trochę z nas zostało w tej szkole, to pewnie do dzisiaj, nie mielibyśmy ze sobą kontaktu

[Olusia]

A co robiliście u Oli w domu Marysiu? Wszyscy tam poszli?